Warszawa, Praga Południe, Grochów, al. Waszyngtona
W alei Waszyngtona, jako ostatni przed Rondem Wiatraczna, stoi sobie niepozorny budynek jakich wiele można znaleźć nie tylko w Warszawie. Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym.
Pierwsze zdjęcie prezentuje ten budynek od strony południowo-wschodniej. Na zdjęciu tym widoczny jest również element zastępczy akcji GTWb - wagon tramwajowy 120Na SWING nr tab. 3192 (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi).
2013.07.27
Zostawmy jednak tramwaj w spokoju, niech sobie jedzie dalej. Bohaterem jest budynek, głównie jego ukryte szczegóły.
Na powyższym zdjęciu jeden z nich był już trochę widoczny, na poniższym zaczyna być widoczny drugi, który przewrotnie zaprezentuję jako pierwszy. :-)
Widok od strony wschodniej.
Aby szczegół ten zobaczyć dokładniej, trzeba przesunąć się bardziej na północ.
I już widać zapowiedzianą w tytule roślinność śródziemnomorską - oleandry.
Już od kilku lat obserwuję, jak krzewy te pojawiają się na balkonie wczesną wiosną i znikają jesienią.
Kilka dni temu miałem okazję poznać właściciela. Dowiedziałem się, że krzewy te mają osiem lat. W tym czasie były już kilkakrotnie przycinane.
Pomimo przycinania, stają się dla właściciela coraz większym problemem ze względu na rozrost. Doszło do tego, że właściciel szuka na nie kupca.
Północna strona budynku, widok w stronę ronda.
W przypadku znalezienia kupca, nie zamierza jednak rezygnować z dalszej uprawy oleandrów. Już przygotował nowe sadzonki z młodych pędów.
Przez te kilka lat, przyzwyczaiłem się do oleandrów na Wiatraku.
Czas na drugi szczegół.
Przenosimy się na południową stronę budynku.
2013.07.28
Jak widać po datowaniu zdjęć, tę serię wykonałem dzień później. Poniżej wyjaśnię dlaczego.
W tym miejscu notki muszę cofnąć się do wspomnień z dziecięcych lat.
Jak już kiedyś pisałem, od najmłodszych lat moim przewodnikiem po Warszawie był mój ojciec. Był on osobą głęboko wierzącą.
Podczas naszych wędrówek zauważyłem, że często uchyla czapkę (miał ulubioną czapkę oprychówkę, z którą się prawie nie rozstawał). Z czasem skojarzyłem ten gest ojca z mijanymi po drodze świątyniami, krzyżami, kapliczkami, miejscami pamięci. I wtedy pojawiła się zagadka. Ilekroć przechodziliśmy obok tego budynku, ojciec zawsze zachowywał się tak, jakbyśmy mijali jeden z takich obiektów, ja jednak niczego takiego nie widziałem (po południowej stronie al. Waszyngtona znajdowało się puste pole). Dopiero w wieku sześciu lub siedmiu lat zapytałem ojca, co jest powodem takiego zachowania. Zatrzymał się i kazał mi się przyjrzeć dokładnie budynkowi.
Maleńka kapliczka w ścianie budynku. W tamtych latach szybka była cała, ponadto wewnątrz wieczorami świeciła się żarówka. Zauważyłem to wszystko dopiero wtedy, kiedy pokazał mi ojciec.
Teraz wyjaśnię dlaczego nie zrobiłem wszystkich zdjęć jednego dnia.
Nie zawsze jest widoczna figurka znajdująca się za szybką. Jest to zależne od pogody, pory dnia. Najlepsza widoczność jest w jasne, bezchmurne dni, kiedy promienie słoneczne padają prostopadle do południowej ściany budynku. Bywają dni, kiedy nic nie widać i to z różnych powodów. Zbyt mało światła, w szybce intensywnie odbija się niebo.
Zdjęć kapliczki mam bardzo dużo wykonanych na przestrzeni kilkunastu lat, jednak zawsze było coś nie tak. Tym razem poświęciłem trochę czasu, aby utrafić na jak najlepsze oświetlenie.
Jeżeli ktokolwiek, kiedykolwiek miał wątpliwości czy wewnątrz kapliczki znajduje się figurka Matki Boskiej, to notka ta wątpliwości te rozwiewa.
Na zakończenie jeszcze dwa zdjęcia.
Widok z południowej strony al. Waszyngtona poprzez gałęzie jednej z lip, rosnących na całej długości tej ulicy.
Widok od strony południowo-zachodniej w stronę ronda.
Takie są "ukryte szczegóły" budynku przy al. Waszyngtona nr. 85.
Jak jeszcze trochę poczeka, to mu się ten oleander przeflancuje razem z dwoma balkonami na parter i będzie po kłopocie ;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy hodowca - wyrosło, to sprzeda, i już hoduje młode (pędy) :)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęcia figurki za szybką - czasem pomaga filtr polaryzacyjny, jeśli jeszcze nie próbowałeś.
Na zakurzoną i oświetloną mocnym światłem szybę nie pomaga :)
UsuńFajne szczegóły. Też takie zbieram, choć raczej w innych częściach Warszawy. Ale ostatnio (znaczy się w ciągu ostatniego miesiąca) byłem na rondzie Wiatraczna aż dwa razy pieszo! :)
Z drzwiczek kapliczki zeszła już cała zielona farba. Zamykane są na gwoździk. Zapewne dawniej dbał o nią dozorca, a teraz ... czeka na remont kamienicy i chyba jeszcze długo poczeka.
OdpowiedzUsuńTe Oleandry to jest coś. Może zacznę hodować? :) A kapliczka z super historią, takie lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuń