O mnie

Moje zdjęcie
Warszawa, Mazowsze, Poland
Po prostu jestem.

czwartek, 24 listopada 2011

GTWB XLIX Anioły i demony - Aleja Świętych Patronów, mały fragment Nowej Pragi

Warszawa, Praga Północ, Nowa Praga, ul Stalowa

Anioły
Na moich zdjęciach nie ma typowych aniołów, jednak jeden z nich zawitał w prezentowane przeze mnie miejsce i zostawił ślady swojej działalności. Ten anioł to Linas Domarackas Zielona Galeria . Jego prace zdobiące drzewa w Parku Praskim zna wiele osób. Natomiast niewiele osób zna Aleję Świętych Patronów. Dzięki pracom Linasa okazuje się, że anioły i demony można znaleźć w tym samym miejscu.
Aby się o tym przekonać, wystarczy wybrać się na spacer na ul. Stalową.
Oto podwórko (?) pomiędzy budynkami nr. 41 i nr. 47.
2011.11.23

Nie widać nic szczególnego. Jednak...
2011.11.22

No właśnie, już coś widać. Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko wejść dalej pomiędzy drzewa. I oto co można zobaczyć.



2009.09.05




Idąc w stronę ul. Strzeleckiej trzeba co jakiś czas odwrócić się w stronę ul. Stalowej.

2011.11.23


2009.09.05

A to już budynek należący do ul. Strzeleckiej.
2011.11.23

2009.09.05





I to już jest koniec Alei Świętych Patronów. Jeszce tylko w tył zwrot i widok w stronę ul. Stalowej.
2011.11.23


Demony

A teraz postaram się pokazać, że w tym samym miejscu są też demony. Tym razem spacer nocny. Mniej będzie widać detali, jednak demony będą przez to bardziej "demoniczne".
Niby to samo miejsce, a jednak całkiem inaczej wygląda.
2011.11.21

Zaraz z brzegu pierwszy demon. Ceglana, nieotynkowana ściana (tyły wschodnich oficyn Bazaru Pachulskiego), tylko w niektórych miejscach mieszkańcy wybili otwory okienne.

Kawałek dalej opuszczone, niszczejące zabudowania Zakładu Wyrobów Mechanicznych Gustawa Pulsta (późniejsza Fabryka Kas Pancernych Stalobetonowych "Stanisław Zwierzchowski i Synowie", a jeszcze ok 2 lata temu Spółdzielnia Pracy "Skarbiec")


Przez długi czas na teren zakładu można było swobodnie dostać się od strony ul. Stalowej. Dopiero ok. 2 tygodni temu zamurowano wszystkie wejścia.

Tuż obok ślad po trzykondygnacyjnym budynku, rozebranym kilkanaście lat temu. Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ten fragment oficyn Bazaru Pachulskiego ocieplono i otynkowano.

A teraz w tył zwrot i rzut oka na ul. Stalową. Dokładnie po przeciwnej stronie ulicy znajdują się dwie kamienice (mam nadzieję, że nie wywołam żadnej dyskusji :-)) będące kiedyś ozdobą tego miejsca. Są to kamienice nr. 34 i 36.

Najpierw mały "look" na nr. 36.

A teraz małe zwiedzanie nr. 34. Najpierw brama.

Za bramą podwórko studnia, zamknięte od południowej strony opuszczonym od wielu lat budynkiem dawnej Fabryki Perfum i Mydeł Toaletowych "FLORANGE" sp.z.o.o.

Teraz klatka schodowa.




Na zakończenie nocnego spaceru jeszcze jeden demon. "Stylowy", drewniany daszek, który absolutnie nie spełnia swojego zadania. Jest zbyt wąski. Często widzę resztki zdobień spadające na chodnik.


Tak w większości wygląda NOWA PRAGA :-(.

piątek, 18 listopada 2011

Zaklinaczka Słońca - pokłosie 3

Warszawa, Praga Północ, wiślany brzeg obok Mostu Śląsko-Dąbrowskiego (po północnej stronie mostu) - 2011.10.12

Kolejna, niecodzienna sytuacja napotkana podczas zbierania materiałów do akcji "Warszawa bankowa".
Widok ludzi spacerujących brzegiem Wisły lub po wiślanych "ostrogach" nie jest niczym szczególnym.

Tym razem zauważyłem, że nie był to zwykły spacer.


Wszystko wskazywało, że na wiślanym brzegu coś powstaje.


Nie spieszyłem się, tym bardziej, że chciałem poczekać aż Słońce wychyli się zza chmur. Niestety. Słońce akurat zrobiło sobie trochę wolnego.
W końcu zostałem sam. Oczywiście, nie mogłem powstrzymać ciekawości, cóż tam powstało na piasku.
Oto co zobaczyłem.





Za swoją ciekawość zostałem ukarany. Kiedy akurat nie miałem przygotowanego aparatu, na kilkanaście sekund wyjrzało Słońce. Niestety, nie zdążyłem zrobić zdjęcia po które przyjechałem. Natomiast kiedy dotarłem do końca "ostrogi" i zacząłem fotografować "Piaskowe Słoneczko", zerwał się porywisty wiatr, nadciągnęła czarna chmura z której sypnął całkiem spory grad. Musiałem się schować pod mostem. Spędziłem tam ok. 20 minut, zanim cała ta zawierucha trochę się uspokoiła. Stwierdziłem, że nie będę dłużej czekał i pokręciłem w stronę Mostu Gdańskiego. Kiedy oddaliłem się na tyle daleko, że nie opłacało mi się wracać, Słonko radośnie wychynęło zza chmur i towarzyszyło mi już niemal do końca tej wyprawy. Najwyraźniej nie dla mnie było to zaklinanie Słońca :-).

środa, 16 listopada 2011

JEDNO pilot - pokłosie 2

Warszawa, Śródmieście, ul. Krakowskie Przedmieście - 2011.10.06

Każda zwarta kolumna marszowa na terenie miasta powinna mieć pilota. Ta z moich zdjęć też miała :-).
Oto on.





Nie wpisuję żadnych nazw partii, frakcji itp. organizujących takie marsze. Kto wie, to wie. Na tym blogu nie będzie żadnych akcentów politycznych. Głównym bohaterem zdjęć jest rower.