O mnie

Moje zdjęcie
Warszawa, Mazowsze, Poland
Po prostu jestem.

czwartek, 27 października 2011

DorożKa i DużeKa

Warszawa, Śródmieście, Muranów, narożnik ul. Miłej i ul. Ludwika Zamenhofa – 2011.10.23

W niedzielę wybraliśmy się z DużeKa (właściwie jak powinienem to napisać – z DużąKa, z DużyKą czy może jeszcze jakoś inaczej :-) ) na rowerach w miasto. Pogoda była taka jaka była. Słońce za chmurami, wiatr niezbyt uciążliwy, temperatura do wytrzymania (jednak okazało się, że mogłoby być cieplej :-) ). Pomimo dość lajtowego tempa, objechaliśmy niezły kawałek miasta. Jednym z miejsc które odwiedziliśmy był Kopiec-bunkier Mordechaja Anielewicza. Na miejscu spokojnie obeszliśmy cały teren, zrobiliśmy trochę zdjęć i zaczęliśmy rozmawiać o historii tego miejsca. W pewnym momencie DużeKa wystartowała takim sprintem, że zacząłem się zastanawiać cóż ja takiego powiedziałem lub zrobiłem, że tak gwałtownie postanowiła zrezygnować z mojego towarzystwa. Następną myślą było, że może przypomniała sobie o pozostawionym w domu włączonym żelazku. Nie bardzo wiedząc, czy mam za Nią biec i przepraszać, czy też może biec aby pomóc, a może właśnie zostać na miejscu bo zapragnęła chwili samotności, powoli zmierzałem w kierunku żywopłotu okalającego kopiec. Kiedy zza niego wyjrzałem, kamień spadł mi z serca. Okazało się, że nie powiedziałem ani nie zrobiłem nic złego, DużeKa nie zostawiła w domu włączonego żelazka, nie zapragnęła też chwili samotności. Zapragnęła zrobić zdjęcie przejeżdżającej dorożce i ten sprint, to była reakcja na odgłos stukotu końskich kopyt.
Ja z kolei zrobiłem zdjęcie z dorożką i DużeKą (DużąKa – jak kto woli). Zero poziomowania, zero kadrowania (dryndziarz nie czekał aż się odpowiednio ustawię) – ale jest.

Link do zdjęcia zrobionego przez DużeKa:
DużeKa - Dorożką po Muranowie
Przy okazji zakładam nową kategorię - fotoblogerzy podczas pracy. Nazwę wymyśliła DużeKa.