Warszawa, Białołęka, ul. Płochocińska - 2009.09.01 oraz 2011.10.02
We wrześniu 2009 roku, na portalu deviantart.com wstawiłem poniższe zdjęcie oraz opis.
Niepotrzebna?
"2009.09.01 Warszawa, Praga Północ, ul. Płochocińska (wtedy podawałem nazwy dzielnic według starego podziału)
Jeszcze całkiem niedawno, ten rejon Warszawy wyglądał całkiem inaczej. Dookoła rozpościerały się pola, za płotami zagród stały wozy konne, maszyny i narzędzia rolnicze, słychać było kury, gęsi, krowy. Kapliczka była systematycznie odnawiana, (ślady widoczne do dnia dzisiejszego) wewnątrz zawsze były kwiaty (zimą sztuczne, w pozostałe pory roku cięte lub w doniczkach), często płonęła świeca.
Teraz wszystko się zmienia. Nowe osiedla (coraz częściej zamknięte), wymyślne ogrodzenia i domy, za bramą "fura full wypas", dachy najeżone talerzami anten satelitarnych.
Kapliczka została - zapomniana, pozbawiona "Matki Boskiej", popadająca w ruinę.
Czy jeszcze jest tu potrzebna?"
Wykorzystując okazję, odwiedziłem kapliczkę w tym miesiącu. I oto co zastałem.
Na tym zdjęciu pojawił mi się jakiś duch :-).
I znowu duch dał o sobie znać :-).
Po lewej stronie widać mojego wiernego towarzysza wypraw fotograficznych :-).
W tej okolicy bywałem bardzo często w latach 1990 - 2009, jeżdżąc do Kani Polskiej przez Nieporęt, Zegrze, Serock. Nie mogę sobie dokładnie przypomnieć, ale wydaje mi się, że wewnątrz kapliczki znajdowała się figura Matki Boskiej a nie obraz, jak obecnie. Jeżeli trafi tu ktoś, kto może to potwierdzić, będę wdzięczny. Według moich obserwacji, kapliczka zaczęła popadać w zapomnienie ok. 2007 roku (również mogę się mylić). Jak widać, obecnie straciła furtkę jednak odzyskała "życie". Przyznam, że widok zaniedbanej, opuszczonej kapliczki w obliczu zachodzących w tej okolicy zmian, działał na mnie przygnębiająco. I nie ma tu nic do rzeczy kwestia wiary. Miałem cichą nadzieję, że kapliczka "odżyje". Być może, nadzieja ta spełniła się dzięki Złotej Rybce, której ulica znajduje się tuż obok :-).
Ty z tymi duchami i przywidzeniami to lepiej nie kombinuj, bo zaraz będzie większy tłum niż w Kalwarii Zebrzydowskiej.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Białołęką. Dobrze, że mam do niej daleko.
OdpowiedzUsuń@Marcin - gdyby do tego doszło, zostałaby zablokowana jedna z ruchliwszych dróg wlotowo - wylotowa z Warszawy :-).
OdpowiedzUsuń@Robert - ogólnie Białołękę lubię, jednak wolałem ją przed powstaniem nowych osiedli.