Warszawa, Wiązowna - 2007.01.31
Coś dla "Wentyli", czyli...
Tramwaje lubię "potworystycznie" ale "gumiaki" też nie są mi "wstrętne". :-)
Tramwaje to: przecinaki, brzytwy, żylety, gilotyny itp.
Autobusy to: wentyle, balony, gumiaki, dęciaki??? itp.
Kto zna inne nazwy - będę wdzięczny za dodanie nazw.
Wyciągnięte z archiwum zdjęcia, pod wpływem informacji o "zniknięciu" Ikarusów z warszawskiej komunikacji.
Warszawa, Praga Południe, Grochów, Rondo Wiatraczna (w tle jajo, o którym niedługo napiszę więcej)
A to już Wiązowna.
A tu taka ciekawostka. Zapewne wiele osób (nie wszyscy zwracają uwagę na takie "pierdółki") nie zauważyło zmiany "wizytówki" MZA. Na tym zdjęciu wyraźnie widać, jak było "po staremu".
Zastanawiam się często-gęsto nad tymi zmianami "wizerunku". Pieniądze - to raz, brak przyzwyczajenia się - to dwa, raz + dwa - to trzy. Piszę troszkę skrótowo bo czas jak zwykle :-( goni.
Na koniec mały bonusik :-). Chronologicznie (tak staram się wrzucać zdjęcia) to powinna być dwójka.
Warszawa, Praga Południe, Grochów, Rondo Wiatraczna
Na zdjęciach: Ikarus 260.73A, nr. tab. 6405, rok produkcji: 1994 + moja córa, rok produkcji ???? :-).
Ps. "Patroni" w TW - coś już mi się "obiło o uszy". Jak tylko "obije" mi się więcej, też napiszę.
Większość ludzi nie przepada za Ikarusami, choćby dlatego że są stare i że trzeba się drapać do góry po schodkach (tu akurat rozumiem, nie wszyscy są sprawni i sprężyści). Z drugiej strony jest to jedyny typ autobusu, w którym można normalnie otworzyć okna.
OdpowiedzUsuńTak, wiem że w części autobusów okien nie otwiera się, bo teoretycznie powinna być klimatyzacja, ale wiadomo że z nią różnie bywa.
Klimatyzacja w pojazdach komunikacji miejskiej to temat rzeka. W nowszych autobusach i tramwajach "jest, a jakoby jej nie było" :-). W takiej sytuacji możliwość otwarcia okna - bezcenna.
OdpowiedzUsuńOczywiście, obniżone podłogi we współczesnych pojazdach bardzo ułatwiają poruszanie się komunikacją miejską. Ale sentyment :-) do tych "staruszków" będę miał zawsze.
Ponadto Ikarusy są konstrukcją bardzo trwałą. Będąc częstym bywalcem okolic Stadionu X-lecia, miałem okazję widzieć jakimi sprzętami przyjeżdżają do Polski "biznesmeni" ze wschodu. Zresztą i obecnie zdarza mi się widzieć Ikarusy z rejestracjami pisanymi cyrylicą. Wyglądają jakby za chwilę miały się rozlecieć a jednak dzielnie pokonują następne setki kilometrów.
Widzę, że miłośnik Ikarusów... Yeah! Uwielbiam te autobusy i wielka szkoda, że odchodzą w odstawkę. Wolałbym, aby to Jelcze przeszły "do lamusa".
OdpowiedzUsuńCo do nazw związanymi z komunikacją miejską to kojarzą mi się na razie: deskorolka - Neoplan, odkurzacz - Jelcz, solówka - krótkie Solarisy. Tramwaje nazywane są często: parówkami i akwarium.
A co do Ikarusa dodam, że to co wisi nad drzwiami - od wewnątrz nazywam z kolegami trumną (tak, to to co np. wciska się aby się autobus zatrzymał przy przystanku na źądanie).
Tak naprawdę moimi ulubionymi autobusami były sprzęty typu Jelcz Berliet PR100. No i oczywiście "ogórki" (rodowód - Škoda 706 RTO). Nie zaprzeczę jednak, że do Ikarusów też mam sentyment.
OdpowiedzUsuńWygodne siedzenia - tak je zapamiętałem.
OdpowiedzUsuń