Tak to może wyglądać, ale to nie ja byłem jego obiektem zainteresowania. Tuż obok latał sokół, który ma tam gniazdo. Kiedyś wrzucę zdjęcia tego sokoła i jego gniazda.
Nigdy nie miałem i nie zamierzam mieć psa, ale niektóre z nich przyprawiają mnie o palpitacje ze śmiechu, gdy nastroszą uszy albo gdy żebrzą o żarcie z wzrokiem stworzenia, nie karmionego od dwóch miesięcy. Aktorstwo pierwsza klasa.
Na pierwszym zdjęciu ten drugi piesek też jakby wpatrzony w obiektyw aparatu...
OdpowiedzUsuńTak to może wyglądać, ale to nie ja byłem jego obiektem zainteresowania. Tuż obok latał sokół, który ma tam gniazdo. Kiedyś wrzucę zdjęcia tego sokoła i jego gniazda.
OdpowiedzUsuńPiesek z nadstawionymi uszami jest boski!
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo podoba, i nawet wiem jak ma na imię. :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałem i nie zamierzam mieć psa, ale niektóre z nich przyprawiają mnie o palpitacje ze śmiechu, gdy nastroszą uszy albo gdy żebrzą o żarcie z wzrokiem stworzenia, nie karmionego od dwóch miesięcy. Aktorstwo pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku nie mogło chodzić o jedzenie. :-)
OdpowiedzUsuń